Korupcja: lekarz najpierw się przyznał, teraz mówi, że jest niewinny – komentarz dr Enji
- PAP/Rynek Zdrowia
- 2010-03-26
Pracownik koncernu farmaceutycznego, zeznający w procesie białostockiego ginekologa twierdzi, że lekarz preferował produkty firmy w zamian za korzyści majątkowe.
Świadek zeznawał przed Sądem Rejonowym w Białymstoku w procesie lekarza Marka K., który jest oskarżony o branie łapówek od jednej z firm farmaceutycznych, w zamian za pomoc w korzystnych dla niej rozstrzygnięciach przetargów.
Prokuratura Okręgowa w Radomiu, która prowadzi wielowątkowe śledztwo dotyczące korupcji w służbie zdrowia, oskarżyła ginekologa o przyjęcie w latach 2001-2003 w sumie ok. 40 tys. zł.
//<![CDATA[
var m3_u = (location.protocol==’https:’?’https://a.ptwp.pl/delivery/ajs.php’:’http://a.ptwp.pl/delivery/ajs.php’);
var m3_r = Math.floor(Math.random()*99999999999);
if (!document.MAX_used) document.MAX_used = ‚,’;
document.write („”);
//
// ]]>
Oskarżony lekarz, który był wówczas ordynatorem oddziału ginekologiczno-położniczego Szpitala Wojewódzkiego w Białymstoku, miał dostawać pieniądze na konto bankowe, w zamian za – zdaniem śledczych – fikcyjne umowy zlecenia na szkolenia lub wykłady, a także w formie sponsoringu drogich wyjazdów na zagraniczne konferencje medyczne.
Zeznający w piątek (26 marca) świadek, były dyrektor handlowy koncernu, który w czasie objętym zarzutami nadzorował przedstawicieli medycznych w firmie, sam ma zarzuty postawione w śledztwie prowadzonym w Radomiu. Niektóre z nich są związane z zarzutami wobec białostockiego ginekologa. Świadek przez pół roku przebywał w areszcie. W zamian za złagodzenie kary, zdecydował się na współpracę z prokuraturą.
Oskarżony lekarz nie przyznaje się do zarzutów. Na początku procesu, w lutym br., odmówił składania wyjaśnień, a w odpowiedzi na pytania stron, zapowiedział, że zrobi to w dalszej części procesu.
Jednak w śledztwie, w pierwszych wyjaśnieniach, przyznał się i opowiedział, jaki charakter miały jego kontakty z firmą farmaceutyczną. Potem mówił natomiast, że zakupów sprzętu nie uzależniał od korzyści osobistych, a produkty tego koncernu medycznego były takiej jakości i były na tyle potrzebne, że i tak występowałby do dyrektora szpitala o ich zakup.
Sprawa białostockiego ginekologa to część wielowątkowego śledztwa prowadzonego przez Prokuraturę Okręgową w Radomiu, dotyczącego korupcji w służbie zdrowia. Zarzuty postawiono 104 osobom z placówek medycznych w całym kraju, z czego wobec 42 skierowano do sądów akty oskarżenia.
Do przypadków korupcji miało dochodzić w latach 2001-2006. Pieniądze, według śledczych, przyjmowały osoby pełniące funkcje publiczne w placówkach służby zdrowia na terenie całego kraju w zamian za ustawianie przetargów na zakup sprzętu.
Komentarz dr Enji:
Branie łapówek czy jak to ktoś nazwie korzyści majątkowych przez lekarzy w państwowej służbie zdrowia to zachowanie normalne i chyba nikt w to nie wątpi. Umowy z firmami farmaceutycznymi za przepisywanie określonych leków to sytuacja normalna – szkoda, że zawsze pacjent jest poszkodowanym bo zapłaci więcej. Nie znam lekarza w prywatnym szpitalu który by nie wypisywał określonych leków w zamian za pieniądze od firm farmaceutycznych. Im droższy lek tym więcej pieniędzy dostanie lekarz.
Każdy lekarz ma umowy z firmami farmaceutycznymi. Szkoda, że państwo tego nie widzi. Traci oczywiście pacjent bo nie dostaje leków które naprawdę potrzebuje, a te najdroższe. Lekarze za to jadą sobie na wakacje do ciepłych krajów. Problem by znikną jakby lekarze mogli sami sprzedawać leki bez pośrednictwa aptek. Nie wiem po co są w ogóle farmaceuci… chyba do liczenia pieniędzy
Szajsowa farmacja
2 kwietnia 2010